Gdynia Design Days to impreza, która już na stałe wpisała się w mikrokosmos trójmiejskiego świata designu. Nie mogło nas na niej zabraknąć w zeszłym roku (tutaj możecie przeczytać naszą zeszłoroczną relację) i… od razu wiedzieliśmy, że będziemy musieli wrócić. Więc wróciliśmy – oto nasza relacja z Gdynia Design Days 2024!
O GDD po raz pierwszy wspominaliśmy rok temu, jako o jednym z tych wydarzeń, na których trzeba bywać by być na bieżąco z najnowszymi trendami w dziedzinie designu. Wtedy też wspomnieliśmy o obiegowej opinii – GDD ceni się za „poruszanie ważnych wątków w kontekście budowania świadomych biznesów i projektów, pogłębianie tematów takich jak: zrównoważony rozwój i circular economy.”. To chyba najważniejsza cecha Gdynia Design Days i coś, co pozwoliło wyróżnić się na tle innych festiwali. Design nie jest celem końcowym, a jedynie środkiem do tego, by tworzyć opowieść na temat przemian w otaczającym nas świecie. To okazja do tego, by porozmawiać o problemach i bolączkach współczesnego świata, a jednocześnie z nadzieją spojrzeć w przyszłość, widząc przed sobą autentyczne przykłady designu, który już dziś zmienia rzeczywistość.
Nie zabrakło wspaniałych wystaw, inspirujących warsztatów, rozmów i przede wszystkim niesamowitych, pełnych pasji, ambicji i poczucia misji ludzi.
Nowa generacja – przyszłość polskiego designu
Jaka jest przyszłość polskiego designu? Taka, jak przedstawiciele najmłodszego pokolenia tej dziedziny. W tym roku w Gdyni dostaliśmy niepowtarzalną okazję dokładnego przyjrzenia się najmłodszemu pokoleniu dzięki wystawie „Nowa Generacja”, czyli selekcji najlepszych prac studentów i studentek pięciu polskich uczelni plastycznych. Spośród ponad stu nadesłanych prac Agata Kiedrowicz (kuratorka wystawy) wybrała te najodważniejsze, różnorodne, często interdyscyplinarne, łączące nieoczywiste wątki.
W ten sposób powstał prawdziwy pokoleniowy manifest – sztuka wyzwolona z kompromisów, nieograniczona przez presję komercjalizacji czy ramy wyobraźni. Sztuka w swojej najczystszej formie. To wystawa dialektyczna – z jednej strony pełna napięć, kontrastów i wyrazistości, a z drugiej harmonijna i spokojna. Konceptualność wcale nie kłóci się tu z funkcjonalnością i tak na wystawie znalazły się przedmioty pomagające w zakorzenieniu w „tu i teraz”. Nam w pamięci zapadł w szczególności Hełm Boga Marty Maselli, ale także innowacyjne wizje przyszłości, takie jak All Play No Work Marty Murawskiej, czyli poradnik mówiący o bezwarunkowym dochodzie podstawowym.
„Nowa generacja” przedstawia wizję pokolenia odważnego, które poprzez mądre rozwiązania projektowe chce tworzyć sztukę zaangażowaną. Po latach dominacji komercyjnego podejścia, gdzie podstawowym kryterium była opłacalność „Nowa Generacja” jest jak oddech świeżego powietrza – sztuka zaangażowana jest wciąż żywa.
Rzeczy bliskość – remedium na hiperkonsumpcjonizm
300 tysięcy. To właśnie tyle rzeczy statystyczny człowiek posiada w swoim domu. Konsumpcjonizm, nadprodukcja i łatwy dostęp do dóbr pozwolił nam, mieszkańcom Globalnej Północy na przyzwyczajenie się do faktu posiadania i traktowania go jako nieodłącznej części rzeczywistości. Posiadając coraz więcej wcale nie jesteśmy jednak coraz bliżej siebie. Wręcz przeciwnie – wydaje się, że jako ludzie nieustannie oddalamy się od siebie, a znaczących relacji w naszym życiu ubywa. Czy przedmioty mogą stać się nam naprawdę bliskie i ważne, a jeśli tak, to co konstytuuje tę więź? To właśnie na te pytania odpowiada wystawa „Rzeczy bliskość” Agaty Nowak – naszym zdaniem jednoznacznie najjaśniejszy punkt tegorocznego Gdynia Design Days.
Zwiedzaniu wystawy musiał towarzyszyć nieustanny wewnętrzny dialog – co to znaczy, że przedmiot jest ponadczasowy? Czy rzeczy produkowane masowo wciąż mogą być nam bliskie (w końcu w większości z nas tkwi przekonanie, że dobry design to design unikalny)? Jak sprawić, by materialne dobra, które nas otaczają zyskiwały na znaczeniu? Czy istnieją alternatywy dla posiadania, a jeśli tak, to jak wyglądają? To właśnie ten niemalże platoński dialog towarzyszył nam przez cały czas zwiedzania.
Pozazdrościć pozostaje jedynie tym, którzy mieli okazję wziąć udział w oprowadzaniu kuratorskim z Agatą Nowak – szukanie odpowiedzi na narastające pytania wraz z samą autorką musiało być doświadczeniem otwierającym oczy. Ale jedno jest pewne: „Rzeczy bliskość” to jedna z tych wystaw, obok których nie sposób przejść obojętnie. W zgiełku konsumpcjonizmu była ukojeniem dla duszy – być może właśnie tego typu wizyta w „Gdyni Zdroju” to recepta na pęd współczesności…
Jak tchnąć duszę w przedmioty?
Cyrkularność, zrównoważony rozwój, otwartość na alternatywne modele przedsiębiorczości i troska o dobrostan – zarówno wewnętrzny, jak i otaczającego nas świata. Te motywy już od jakiegoś czasu obecne są na każdej edycji GDD. W tym roku nie było inaczej. Jak możemy przeczytać na stronie organizatorów: „Z troski o środowisko nie produkujemy gadżetów festiwalowych, natomiast bardzo chcemy, żebyście mieli możliwość zabrania ze sobą cząstki GDD na pamiątkę”. Może to właśnie w tym tkwi odpowiedź na pytania, które stawialiśmy sobie błądząc po „Rzeczy bliskość” – własnoręcznie uszyty gadżet to co innego niż kolejna płócienna torba z logo festiwalu. To, co czyni przedmiot ważnym, to praca, którą w niego wkładamy. Sentyment, który tworzymy, przemieniając zwykłe, codzienne przedmioty w „kapsuły wspomnień”.
Właśnie takie podejście przyświecało twórcom warsztatów „Napraw, naszyj, noś. Warsztaty naprawy odzieży”, gdzie pod okiem specjalistek z LPP można było nabyć podstawowych umiejętności naprawy ubrań – wszystko w ramach prowadzonej przez firmę kampanii Wear Your Story promującej upcycling i przedłużanie życia garderoby.
W podobnym duchu odbyły się warsztaty „Na ratunek: haft” również organizowane przez LPP – jako, że i w naszym biurze są miłośnicy haftu, możemy potwierdzić: haft na ubraniach (na przykład by zamaskować przetarcie, czy niezmywalną plamkę) nadaje wyjątkowości.
Uzdrowisko 2.0 – na co choruje współczesność?
Gdynia Design Days to „uzdrowisko 2.0, odpowiadające aktualnym potrzebom” – nie zabrakło więc wystaw, warsztatów i wydarzeń odwołujących się do największych współczesnych problemów świata. A jaki temat jest teraz tym, o którym „mówi się w tramwajach”? Oczywiście, sztuczna inteligencja. AI zawładnęło strefą publiczną, a my musimy nauczyć się z nią żyć. Opinie na temat AI są bardzo radykalne i sprzeczne. Albo jest to niechęć przypominająca niemalże Luddystów, albo bezgraniczne poparcie dla innowacji. A może prawdy trzeba szukać gdzie indziej: „od często prezentowanych w mediach i literaturze futurystycznych wizji świata z AI do bardziej realistycznej perspektywy. Skupienie na samym trendzie to dopiero początek budowania wspólnej przyszłości. Przed nami budowanie współpracy między ludźmi a maszynami”.
Potrzebujemy budowy poinformowanych, przemyślanych i zniuansowanych dyskursów wokół przyszłości ludzi i maszyn. Uwikłanie ludzkości i zależność od technologii są już na stopniu praktycznie nieodwracalnym. Potrzebujemy realistycznych wizji przyszłości. To właśnie to odnaleźć można było na wykładzie „Narracje. O budowie AI współpracującej” – temacie, który dla nas, osób mających styczność ze sztuczną inteligencją każdego dnia był szczególnie interesujący.
Duch festiwalu – kolekcja Manuba
Tak, jak wspominaliśmy we wstępie: umiejscowienie projektowania (w szerokim ujęciu) w kontekście zachodzących wokół nas zmian to wyjątkowa umiejętność twórczyń festiwalu. Ale interdyscyplinarność i synergiczny charakter pozwalają na odwoływanie się również do czasów minionych – powrót do rzemiosła i zapomnianych tradycji, które przeniesione do świata współczesnego pomagają w terapeutycznym „treningu uważności” (każdy musi przyznać, że w czasach oferującego 30-sekundowe wyrzuty dopaminy TikToka jest nam to potrzebne). Manuba to limitowana seria przedmiotów wypuszczona specjalnie z okazji GDD 2024, która powstała dokładnie w tym duchu.
Kolekcją “Rytuał” odnosimy się do czasu, kiedy przyroda, ludzie i duchy spotykają się w harmonii, świętując siłę życia, miłości i płodności. Badając i zgłębiając nasze słowiańskie korzenie, przenosimy się w świat tradycji i rytuałów Nocy Kupały. Nawiązujemy do rzemiosła, pracy z rodzimymi materiałami, które bezpośrednio pozyskiwane są z natury i mają lokalny charakter.
Manuba to szansa na poczucie ducha festiwalu – więc jeśli nie mieliście okazji uczestniczyć w samym wydarzeniu, to szansa na uzyskanie jego namiastki…
Gdynia Design Days 2024 – lekcja z uważności
Jak będziemy wspominać tegoroczne GDD? Przede wszystkim jako naukę uważności i chwilę na refleksję. Jako wydarzenie prezentujące odważną wizję przyszłości i dające realną nadzieję na zmianę. Gdynia to soczewka, przez pryzmat której możemy rzucić okiem na wszystko, co najważniejsze w świecie designu. Jednocześnie jest to wydarzenie tak duże, że nie sposób wspomnieć o wszystkim i oddać atmosfery panującej na wystawach. Podtrzymujemy naszą zeszłoroczną opinię: Gdynia Design Days tworzą ludzie i to dzięki nim, dzięki wszystkim wspaniałym rozmowom, wykładom, projektom i koncepcjom jest to wydarzenie tak wyjątkowe. Widzimy się za rok!